Minął miesiąc, więc czas na małe podsumowanie noworocznych postanowień. Część rzeczy się udała, cześć oczywiście nie, jednak nie tracę motywacji i nadal będę próbować 🙂 Zobaczcie jak minął mi styczeń…
Zacznę od sukcesów, bo wprawiają mnie w dobry nastrój. Największym z nich jest oczywiście blog – udaje mi się go prowadzić regularnie publikując 3 wpisy tygodniowo, czytelników i subskrybentów przybywa, a ja cały czas kombinuję co by tu jeszcze… W tym roku postanowiłam zapisywać różne nieistotne rzeczy w papierowym kalendarzu, który mi się przydarzył (chodzi głównie projekty handmade i uwagi do nich, przeczytane książki oraz odbyte podróże), więc na koniec roku będzie z tego fajna pamiątka i baza do różnych statystyk.
Posty opublikowane w styczniu, tak dla przypomnienia (jeśli któregoś nie czytaliście, to idealny moment, by to nadrobić :D) :
Sesja szmaragdowego kompletu luksusowego
Moje miejsce do dziergania (akcja Pimposhki)
Jakość kontra cena (moim zdaniem najważniejszy post w styczniu)
Nitka ratunkowa w robótkach na drutach
Co zrobić z koszulki? #1 Farbowanie (początek nowego cyklu na blogu)
Co zrobić z resztek włóczki? Pomysł 19 – serduszka (najpopularniejszy styczniowy post)
Dzierganie i czytanie (akcja Maknety)
W styczniu opublikowałam 12 inspiracji i już wiem, że ten element zagości na blogu na stałe, bo bardzo go polubiłam. Oto zbiorcze zestawienie moich styczniowych propozycji dla Was.
Inspiracja #1 – wzór Gemini
Inspiracja #2 – wzór Pretty As A Peacock Shawl
Inspiracja #3 – wzór Zimtstern Mitts
Inspiracja #4 – Wzór Cabled Sweater, w wykonaniu Belochka
Inspiracja #5 – wzór Aeolian
Inspiracja #6 – wzór in the clouds
Inspiracja #7 – wzór Embrace Octopus Sweater, w wykonaniu frightmolt
Inspiracja #8 – wzór Fantasy
Inspiracja #9 – wzór Ridge and Furrow Scarf
Inspiracja #10 – tutorial Christyny, z którego korzystałam dziergając chustę
Inspiracja #11 – wzór Heart
Inspiracja #12 – Książka Doomsday knitting
Z radością donoszę także, że póki co wywiązuję się z wyzwania Fiber Factor – w przyszłym tygodniu pokażę Wam pierwsze efekty moich działań w tym zakresie. Mam nadzieję, że zdążę do końca lutego z gotowym projektem…
Teraz czas na to co się nie udało lub udało tylko częściowo…
Jeśli chodzi o regulowanego manekina to decyzja już podjęta, jednak zakup w styczniu nie nastąpił, m. in. dlatego, że najpierw muszę sprzedać Dziunię, jeśli więc potrzebujesz manekina to skontaktuj się ze mną, a na pewno się dogadamy 🙂
Gorzej sprawa wygląda natomiast z harmonogramem – z szumnych zapowiedzi zostało tylko trochę…
CO TYDZIEŃ
– co najmniej 3 posty na blogu (Udało się!)
– co najmniej 3 sesje ćwiczeń (Mniej niż 1 w tygodniu, tutaj muszę się znacznie bardziej przyłożyć)
– co najmniej 3 rysunki lub szkice (Nie udało się zrealizować nic, nie udaje mi się rysować „przy okazji”, a trudno mi wygospodarować czas na dłuższą sesję plastyczną)
– co najmniej 1 książka lub ebook (2 książki skończone w ciągu miesiąca, w tym 1 audiobook)
– co najmniej 1 rzecz związana z tajemniczym projektem (Nie udało się zrealizować nic)
CO MIESIĄC
– co najmniej 1 filmik (Na realizacje czeka instrukcja korzystania z nitki ratunkowej przy drutach Knit Pro, ale jeszcze nie jest gotowa)
– co najmniej 1 przepis kulinarny na blogu (Nie udało się zrealizować, zapomniałam)
– co najmniej 1 gotowy projekt dzianinowy (Udało się – w styczniu skończyłam małą chustę entrelac)
– co najmniej 1 gotowy projekt szyciowy (Nie udało się zrealizować, dużo planuję z manekinem, więc może nadrobię w kolejnych miesiącach)
Ogólnie miesiąc oceniam jako bardziej udany niż nieudany, a realizację postanowień na 60%. A Wam jak minął miesiąc? Co ciekawego robiłyście? Jaki post labo projekt oceniacie w tym miesiącu najlepiej?