Coroczne podsumowanie na blogu to symboliczne zamknięcie kolejnego rozdziału wspólnej przygody. Nowy Rok natomiast to czas nadziei i planów. Tym razem mam wyjątkowo dużo do pisania…
Rok 2014
To był rok bardzo emocjonalny – czasem trudny, a czasem niezwykle radosny. Cieszę się, że to kolejny rok, który kończę z dodatnim bilansem. Jest lepiej niż było, a to sukces i powód do radości 🙂
Cieszę się, że moja firma miewa się nieźle, że rozwijam się współpracując z coraz to nowymi klientami i spotykając się na szkoleniach z kolejnymi osobami żądnymi wiedzy. Rok 2014 to dla mnie przełom, bo nie jestem już z tym wszystkim sama i stałam się nie tylko właścicielem, ale też i szefem. To dobry prognostyk na przyszłość…
Wydarzeniem, które miało miejsce w tym roku, a które prawdopodobnie będzie mieć wpływ na całe moje dalsze życie jest kredyt hipoteczny, który wzięliśmy z Moim Mężczyzną na zakup własnego mieszkania. Całe życie unikaliśmy kredytów i oboje prowadzimy firmy, więc dla banków jesteśmy obywatelami drugiej kategorii, ale w końcu się udało i teraz odliczamy dni do przeprowadzki, która ma mieć miejsce pod koniec roku. Spełniamy pierwsze z naszych Wielkich Życiowych Marzeń 🙂
W tym roku wiele też zdarzyło się w kwestii naszych domowych pupili – musieliśmy uśpić Zorzę, po wspólnych 6 latach, chorowała i nic już się dla niej nie dało zrobić… Kilka dni później w naszym domu pojawiła się niespodziewanie srebrzysta, mała Hrabina, która okazała się fretką niemal idealną, a niedługo później dołączył do niej cynamonowy i puchaty Hagrid.
Jedyną rzeczą, która mi się nie udała w tym roku są wakacje – ze względu na chorobę fretki, nawał pracy i mnóstwo innych przeciwności nie udało mi się wybrać nigdzie na wakacje, a kolejne terminy mijały przyprawiając mnie o depresję, gdy widziałam w kalendarzu po raz kolejny przekreślone słowo URLOP zastąpione długą listą rzeczy do zrobienia…
Rok 2015
Moim najważniejszym planem na rok 2015 jest utrzymanie firmy – za kilka miesięcy czeka mnie duży ZUS i muszę do tego czasu znaleźć sposób, by sobie poradzić z tym faktem… Jestem dobrej myśli i mam naprawdę spore szanse, że się uda, jednak wolę nie zapeszać i się nie chwalić zanim nie nadejdzie właściwy moment. Na razie perspektywy są dobre, a mam nadzieję, że najbliższe tygodnie tylko to poprawią. Mam też nadzieję, że w Nowym Roku będę więcej szkolić, bo brakowało mi tego zwłaszcza w drugiej połowie 2014. Własny biznes to coś, do czego jestem stworzona i nie wyobrażam sobie już powrotu do pracy u kogoś, więc moja motywacja jest wyjątkowo silna 🙂
W związku z Własnym M czeka nas sporo planowania i zakupów wnętrzarskich, dużo decyzji z tym związanych, a także przeprowadzka, do której trzeba się przygotować. To dobry moment, żeby opanować otaczający nas chaos, przejrzeć graty i pozbyć się wszystkiego, co nie jest nam potrzebne i nie daje nam szczęścia. Najbliższe miesiące na pewno będą też mocno związane z designem – w końcu trzeba się zdecydować jak będzie wyglądać nasze miejsce do życia, a ogólne plany i pomysły zastąpić konkretami. W tej kwestii wolałabym się nie pomylić – zależy mi na tym, by zyskać wygodną, uporządkowaną przestrzeń, która spełni wszystkie pokładane w niej nadzieje…
Na koniec jeszcze dzianina, chociaż na pewno nie jest najmniej ważna. To właśnie druty i kołowrotek dawały mi w mijającym roku odpoczynek i radość. Dużo dziergałam w ciągu minionych 12 miesięcy – w sumie powstało kilkanaście rzeczy, co biorąc pod uwagę ograniczony czas wydaje mi się bardzo dobrym rezultatem, który zamierzam jeszcze poprawić w 2015 roku 🙂 Plan na nowy rok to przerobienie chociaż kilku oczek każdego dnia!
Najbliższe dni to szczegółowe podsumowanie ubiegłego roku i różnych cykli, które w tym czasie ukazywały się na blogu, a także szczegółowe zapowiedzi dotyczące bloga, wyzwań, które zamierzam realizować przez kolejne miesiące oraz nadchodzących projektów, wiec trzymajcie rękę na pulsie 🙂
Pozostałe wpisy z tej serii:
2013/2014
2012/2013
2011/2012
2010/2011
2009/2010
2008/2009
A Wy co planujecie w nowym roku? Czego Wam się udało dokonać w mijającym?
2 komentarze
Powodzenia w realizacji zamierzeń 🙂
Mam nadzieję, że się uda 🙂