Tradycją stało się już, że na przełomie Starego i Nowego Roku powstaje post, który z jednej strony
pokazuje co zdarzyło się w mijającym roku, a z drugiej stanowi bazę planów i założeń na nadchodzący rok.
PODSUMOWANIE ROKU 2009
Początek roku był dla mnie naprawdę fajny – 2. stycznia kupiłam Eee PC (pisałam o tym zresztą na blogu – Kupiłam laptopa – Asus Eee PC 901), więc już od roku moje maleństwo świetnie mi służy i nadal jestem nim zachwycona – jedyny problem jaki z nim mam to maleńki dysk – niecałe 20 GB, ale za to jedno, nocne ładowanie pozwala na całodzienną pracę, więc to po prostu rozsądny kompromis. Wprawdzie mój netbook jest tylko nieco większy od zeszytu A5, jednak jest w pełni funkcjonalny i naprawdę jestem z niego zadowolona. Porównanie wielkości – Maleństwo kontra standardowy laptop 15,7 cala…
Zima i wczesna wiosna to był dobry czas, mimo że z pracy w zawodzie nic nie wyszło – mieszkałam z moim mężczyzną we Wrocławiu, za ścianą pokój wynajmowała nasza przyjaciółka i życie toczyło się leniwie. Fajnie było po prostu. Jednak później działo się gorzej – wymyślona przeze mnie cześć praktyczna egzaminu licencjackiego okazała się totalnym niewypałem, poświęcone jej 3 tygodnie wytężonej pracy były zmarnowane, a moje nerwy wystawione były w związku z tym na ciężką próbę. Rzutem na taśmę w ostatniej chwili zdążyłam poprawić pracę dyplomową – w 4 dni i noce na ścianie jednego z budynków mojej uczelni powstało sgraffito przedstawiające francuską tancerkę kabaretową. Warto było się męczyć – dwukolorowy obraz o powierzchni około 5 metrów kwadratowych naprawdę robi wrażenie… Chwaliłam się nim na blogu jednak chętnie przypomnę o czym mowa:
W międzyczasie w marcu powstał długo planowany „Wróżkowy pokój” dla pewnej uroczej kilkuletniej Szkrabicy. Było to moje pierwsze zetknięcie z tworzeniem murali i naprawdę dobrze się przy tym bawiłam – na marginesie dodam, że było to pierwsze zajęcie związane ze sztuką, za które dostałam zapłatę, więc dodatkowo ma ono dla mnie wartość symboliczną… Gdybym miała okazję chętnie znów spróbowałabym malarstwa ściennego. Może ktoś chętny? Dla przypomnienia dwa zdjęcia…
W kwietniu zaczęłam pracę w firmie komputerowej, w której pracuję do teraz. Niedługo później, na początku maja obroniłam pracę licencjacką, która w tym roku jest moim największym sukcesem.
Niestety nowe zajęcie bardzo mnie wciągnęło i miałam znacznie mniej wolnego czasu, co spowodowało że trochę zaniedbałam robótki i bloga. Prawda jest taka, że tylko dzięki temu, że nawet w czasie kiedy nie powstawały nowe posty, odwiedzało mnie co miesiąc wielu ludzi, postanowiłam wrócić do blogowania. Dziękuję w tym miejscu wszystkim Czytelnikom za wytrwałość i towarzyszenie mi przez cały ubiegły rok zarówno wtedy gdy dużo się działo, jak i wtedy kiedy nie miałam czasu na pisanie – Wasza obecność, a przede wszystkim komentarze, które pozostawiacie, są dla mnie bardzo ważne, motywują mnie do działania i powodują że chce mi się chcieć.
Moją największą nagrodą w tym roku był natomiast nowy aparat fotograficzny, który kupiłam sobie po obronie i odebraniu dyplomów. Obecnie moim towarzyszem jest Panasonic Lumix FZ50. Jest to model z tej samej rodziny co mój poprzedni sprzęt (Lumix FZ7), jednak większy, lepszy i zdecydowanie bardziej profesjonalny. Oczywiście kierowałam się zaleceniami, które kiedyś podałam na blogu w poście Który aparat cyfrowy wybrać?. Prawda jest taka, że mimo postępu jaki się dokonał w tej dziedzinie, wszystkie porady tam podane są nadal aktualne. Dodatkowo na urodziny dostałam kilka filtrów i soczewek do aparatu, więc jego możliwości są obecnie naprawdę duże. Zresztą wkrótce również zdjęciami będę się znów chwalić się na blogu… Heh, fajnie byłoby jednak mieć lustrzankę, jednak póki co to poza moim finansowym zasięgiem, więc cieszę się tym co mam i nie narzekam 🙂
Kolejnym ważnym wydarzeniem w 2009 roku była dla mnie jesienna rekrutacja i nowe studia – tym razem magisterskie, na jakie udało mi się dostać w Opolu. Od października jestem studentką zaocznych studiów II stopnia na kierunku: Edukacja artystyczna, na specjalności: Projektowanie graficzne i nowe media! Niestety efektem tego jest między innymi fakt, że właściwie w ogóle nie mam już czasu wolnego, a praktycznie wszystkie weekendy zajmują mi zjazdy – ale nie narzekam, dużo się uczę, poszerzam horyzonty, chłonę wiedzę i artystyczne doznania jak gąbka, a na dodatek świetnie się przy tym bawię. Jednym z efektów tego twórczego zamieszania jest Kurs Rysunku „Od zera do bohatera” jaki postanowiłam rozpocząć na blogu – wystarczy kliknąć Kurs Rysunku, by przekonać się, że to nie jest nadludzka umiejętność, a słowo „talent” jest mocno przereklamowane. Wprawdzie póki co to tylko dwa posty, jednak wkrótce pojawi się ich znacznie więcej. Jesienią też zaczęłam interesować się bardziej świadomym zarządzaniem osobistymi finansami oraz motywacją – okazało się że internet to świetne źródło darmowej wiedzy na te tematy, a niewielki wysiłek może przynieść naprawdę interesujące rezultaty. W jakiś sposób powiązana z tym jest także zupełnie niedawna decyzja o stworzeniu drugiego bloga. którego tematyką jest właśnie oszczędzanie, finanse oraz szeroko pojęty internet, którym pasjonuję się ze względu na moją pracę. Zapraszam więc przy okazji na Blog finansowo – internetowy!
PLANY NA ROK 2010
Lista moich planów jest naprawdę długa i różnorodna i pewnie nie wystarczy mi czasu na wszystko, postaram się zrealizować jednak możliwie dużo z moich zamierzeń.
- Nie poddam się i będę kontynuować wszystkie działania, które rozpoczęłam do tej pory!
- Chcę chudnąć 14 kilogramów, czyli stracić w każdym miesiącu około 2 kilogramów dodatkowego balastu, który od kilku lat coraz bardziej mnie przytłacza
- W 2010 roku na pewno powstanie w końcu portal zrzeszający artystów – Tworzy.pl – pomysł jego powstania towarzyszy mi już od kilku lat i tym razem na pewno go zrealizuję tym bardziej, że przed świętami udało mi się okazyjnie kupić bardzo dobry pakiet serwerowy, więc moje największe zmartwienie (miejsce i transfer) chwilowo zniknęło. Od kilku lat noszę ten pomysł w sobie i rozwijam w mojej głowie – pora nadać mu wreszcie realny kształt wykorzystując sprzyjające okoliczności.
- Regularnie dodawać będę posty na obu blogach – w tym roku posty będą dodawane cześciej, a ich tematyka będzie nieco bardziej różnorodna. W roku 2009 blog pod starym i nowym adresem odwiedziło w sumie około 30 000 użytkowników, i to mimo mojej kilkumiesięcznej absencji. Dla mnie to jest najlepsza motywacja.
- Z pewnością w tym roku jednym z moich zakupów będzie tablet – bardzo chciałabym nauczyć się tworzenia obrazów na komputerze, poza tym przyda mi się on również do obróbki zdjęć.
- Poza tym w tym roku na pewno nastąpią poważne zakupy sprzętu turystycznego – jest to wstęp do wielomiesięcznej podróży z Moim Mężczyzną, którą powoli zaczynam planować.Na pierwszy ogień pójdą dwa śpiwory, które są na po prostu potrzebne oraz plecak podróżny dla mnie, którego zwyczajnie mi brakuje w tej chwili
- W wakacje chcemy wybrać się na niskobudżetową podróż po Europie- zobaczymy jak się to uda. Będzie to mała próba przed wyprawą za kilka lat.
- Może w tym roku wreszcie zdobędę się na odwagę i dołączę do którejś z polskich galerii internetowych lub założę swój sklepik na Esty.com, nad czym zastanawiam się już naprawdę długo.
- Kolejną rzeczą, którą absolutnie muszę zrobić w 2010 roku jest podszkolenie mojego angielskiego – w każdym tygodniu muszę znaleźć czas na naukę. Najpierw skupię się na powtórzeniu i uporządkowaniu wiedzy, którą już mam, a następnie na jej poszerzaniu. Postaram się czytać zagraniczne blogi i publikacje oraz być może będę pisać posty podwójnie – czyli po polsku i po angielsku.
- Postaram się również złożyć ofertę jednej z istniejących we Wrocławiu firm zajmujących się rozwojem zainteresowań oraz twórczym spędzaniem czasu.Chcę dzielić się moją wiedza z żywymi ludźmi, trenować posiadane umiejętności i poszerzać artystyczne umiejętności…
- W związku z moja szaleńczą miłością do dollfie i nieustannym brakiem odpowiednich funduszy na zakup takiej lalki, a także w ramach trenowania umiejętności rzeźbiarskich spróbuje zrobić własną lalkową główkę, a może nawet całą bjd, nawet mam już modelinę lalkarską na ten cel…
- Jeśli wystarczy mi czasu rozwinę moje drutowe umiejętności. ponieważ migające szybko druty stały mi się w tym roku naprawdę bliskie, a duma z wykonania czegoś własnoręcznie jest niezrównana, szczególnie jeśli chodzi o coś do ubrania.
- Z tego samego powodu, jeśli znajdę czas, będę projektować oraz szyć ciuchy – moja maszyna do szycia domaga się miłości i uwagi, dodatkowo w zeszłym roku dostałam wspaniałą maszynę dziewiarską, której tajniki postaram się zgłębić.
- Poza tym pokończę zaległe rzeczy – tym bardziej, że w większości pracy z nimi nie ma już dużo. Na pierwszy ogień pójdą: renowacja ramy, dwa obrazy „Madonna z dzieciątkiem” oraz harem pants (czyli pumpy) mojego projektu.