…czyli w wolnym tłumaczeniu warsztat dziewiarski. Najbardziej prosta i podstawowa forma maszyny dziewiarskiej.
Dość dawno temu odkryłam ten przedmiot oglądając filmiki na Youtube. No i wpadłam jak śliwka w kompot! Musiałam to mieć, wypróbować, sprawdzić. Nieco mój zapał nieco ostudziła cena – rozbudowany zestaw, który byłby na tyle opłacalny, by go sprowadzać z Anglii, to koszt około 50$.
Zaczęłam więc kombinować i stworzyłam swoją wersję – żeby oszczędzić i zobaczyć, czy w ogóle to jest coś dla mnie. No i mam!
Okazało się jednak, że wiele rzeczy zrobiłam źle (za krótkie gwoździe, za duże główki) i warsztat jest niefunkcjonalny. Podjęłam jednak decyzję o zakupie knitting loom przez Amazon i na pewno napiszę osobnego posta na ten temat, jak już do mnie to dotrze.
Przy okazji szukam też osób, które byłyby być może chętne na wspólne zakupy, ale to oferta głownie dla osób z Wrocławia, bo późniejsze rozsyłanie przedmiotów po Polsce zjadłoby całą zaoszczędzoną kwotę.
Na koniec zostawiam Was z filmikami, które spowodowały moją miłość do knitting loom. Może i wam się to udzieli:
I jak? Co o tym myślicie?