Znalazłam taki jeden cieniowany kłębek i tak to się zaczęło. Potem stwierdziłam, że fajnie byłoby zrobić jeszcze jedną ażurową chustę. Nie lubię się powtarzać, więc tym razem skomplikowałam sobie zadanie i dodałam ozdobny wzorek.
Pracowało mi się bardzo przyjemnie, duma mnie rozpiera i jestem naprawdę zadowolona, bo wszystko robiłam „z głowy” oprócz użytego wzoru, a ładnie to wyszło na koniec. Do tej pory podziwiałam drutujące koleżanki i wykonanie czegoś takiego wydawało mi się czarami, a teraz mi się udało. Super!
Na koniec postanowiłam zaszaleć i zrobiłam sobie falbankę :-p Efekt końcowy jest bardzo uroczy i bardzo wiosenny, chociaż kolory nie kojarzą się do końca z wiosną.
Work in progress – chusta jeszcze na drutach.
Robótka jeszcze przed blokowaniem, wzór układa się w strukturę, ale tak na prawdę to ażurowe romby.
Na ludziu
I jeszcze wzór ażuru, który po blokowaniu stał się wreszcie widoczny:
Nauczka drutowa nr 4
To, że mam ochotę wydać pieniądze to jeszcze za mało – okazuje się, że czasem trudno jest znaleźć sprzedawcę, który zechce przyjąć moją kasę. Chcę kupić druty Addi na żyłce – kilka grubości drutów, każdy z nich w kilku długościach żyłki – słowem spory zestaw. Okazuje się, że nie ma żadnego polskiego sklepu, w którym mogłabym to zrobić, bo są straszne braki w zaopatrzeniu. Dramat!
Nauczka drutowa nr 5
Falbanka na brzegu chusty to dramat – w moim wypadku najpierw podwoiłam co piąte oczko w kilku rzędach nieparzystych, na koniec podwoiłam jeszcze całkowita ilość oczek. W związku z tym przerobienie ostatnich rzędów zajmowało mi za każdym razem około 2,5 h. Efekt jest fajny, ale nie zamierzam go powtarzać w najbliższym czasie.
Nauczka drutowa nr 6
Po blokowaniu chusty
Blokowanie złożonej na pół chusty świetnie się sprawdza, trzeba tylko pamiętać, żeby środek przyłożyć do jakiegoś kąta prostego. Dzięki temu zarówno dłuższy, jak i krótszy bok chusty będą proste. Jeśli zabraknie kąta prostego dłuższy bok się wybrzuszy lub wklęśnie na środku.
8 komentarzy
Czekam na zdjęcia :-), włóczka wygląda ciekawie – a nauka, no cóż, zawsze to krok do przodu 😉
Pozdrawiam serdecznie
Zdjęcia dodane.
Wydawała mi się ciekawa i nie myliłam się – wygląda wspaniale, a falbaneczka jest urocza
Pozdrawiam
Rzeczywiście , falbanka jest urocza i nawet mi nie żal że się z nią mordowałam tak długo, bo jest tego warta. Nadaje charakter całej chuście.
Jestem u Ciebie po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni. Świetny blog, fajne pomysły, tutoriale, cudne zdjęcia…zazdroszczę talentu 🙂
@Darias
Cieszę się, że ci się spodobało u mnie. Rozgość się i oczywiście zapraszam ponownie 🙂
witam, fajne cudeńka tworzą Pni rączki.. podziwiam i gratuluję. Pewnie ten wpis częściowo będzie nieaktualny, ale ja kupowałam druty z żyłką (do wyboru i koloru) firmy Addi oraz Knitt Pro w pasmanteriach internetowych:
„e-dziewiarka” ; „Zamotane ” ; „BIFERNO”. Faktycznie w zwykłych sklepach pasmant. nie posiadają takowych drutów. Pozdrawiam i życzę samych udanych /bez prucia/ rękodziełowych wyrobów
Post jest bardzo wiekowy – obecnie dysponuję dwoma kompletami wymiennych drutów Hiya Hiya oraz kilkoma pojedynczymi parami niewymiennymi o różnych wielkościach.
Jadnak gdy pisałam tego posta nie było w Polsce ani jednej pasmanterii, która miałaby wszystkie rozmiary drutów i długości żyłek, które chciałam kupić. Akurat tak pechowo trafiłam z zakupami 🙂 Zresztą zdecydowałam się ostatecznie na inne druty niż pierwotnie zamierzałam i to była bardzo dobra decyzja. Za każdym razem, gdy dziergam ciepło myślę o Marioli z e-dziewiarki, która cierpliwie mi tłumaczyła czym się różnią jedne druty od drugich 🙂