Kiedyś już wspominałam, że lubię kolorowe ubrania. Nie pozwolę Wam o tym zapomnieć 🙂 Dziś pokażę Wam zestaw, w którym wybrałam się w weekend na comiesięczne spotkanie do e-dziewiarki (na którym oczywiście było wspaniale jak zawsze).
Tym razem najważniejszym elementem stylizacji jest zielona bluza – po raz pierwszy zdecydowałam się na zamówienie z zagranicznego sklepu i wysyłkę z tak daleka (a na paczkę czekałam około 10 dni, czyli tyle co czasem w Polsce).
Potrzebowałam bluzki z długim rękawem do chodzenia na co dzień, do jeansów, po domu i na luzie. Uszyłam szaraka, ale to jeszcze nie było to, zresztą po domu okazał się za ciepły. A tak obszerna, luźna bluza (z kieszenią!) okazał się fajnym wyborem. No i jeszcze jest zielona, więc pełnia szczęści 🙂
Muszę się jeszcze pochwalić nowymi zdobyczami włóczkowymi – nie ma tego dużo, bo od początku roku staram się sukcesywnie pozbywać zapasów, ale nie mogłam się tak całkiem powstrzymać, bo tych kłębków tyle i one takie piękne. Rozumiecie, prawda?
W miseczce zamiast sałatki zamieszkało 7 motków włóczki Salsa od Cheval Blanc oraz 1 motek tęczowej Angory Active z YarnArt. Na razie udało mi się jeszcze ich nie tknąć, co jak powszechnie wiadomo jest dość trudne, gdy w domu pojawiają się nowości. Kończę jednak jeszcze na razie rozgrzebane projekty – zostały mi jeszcze do wydziergania rękawy w dwóch swetrach zanim zacznę coś nowego.
Co mam na sobie? Oto lista dla ciekawskich 🙂
Spodnie: noname, 19 zł (chyba nikt oprócz mnie ich nie chciał przez ten kolor :D)
Tunika: sammydress.com 10$
Torebka: iFona, 90 zł
Buty: skórzane kierpce, 30 zł
Etui na telefon: 19 zł
Bransoletka: TopArt, 23 zł
Całoroczne inspiracje #28
Znalazłam na Ravelry taki sweterek, że od razu wiedziała, że będzie musiał się tu znaleźć – przedstawiam wam Summer Festival. Urzekł mnie w nim ten drobny, nieregularny ażur i choć to dość prosty projekt, to kilka sprytnie rozmieszczonych detali nie pozwala przejść obok niego obojętnie.
5 komentarzy
Bardzo fajna bluzeczka 🙂 Na tych zdjęciach z daleka wygląda na turkusową – a ja uwielbiam ten kolor 🙂
Turkusowa niestety nie jest, tak dobrze to nie ma 😉 Ma kolor butelkowej zieleni.
Wow fantastyczna kolorystyka a żółć to już w ogóle jest mega. Mam żółciutkie spodnie do przeróbki, cały czas czekają na lepsze czasy. A butelkową zieleń też uwielbiam. Sweterek z inspiracji z miłą chęcią bym go przygarnęła 😉
Bardzo lubię kolor żółty (chociaż u mnie te miłości to akurat się okresowo zmieniają), ale niestety dość trudno kupić coś w takiej barwie w sklepach. Dla większości ludzi taki słoneczny żółty jest zbyt intensywny – niewiele osób chce się wyróżniać w szarym tłumie.