Kiedyś już pisałam o tym jakie prezenty, by mnie ucieszyły: My wishlist… Jednak teraz mam jeszcze kilka nowych pomysłów 🙂
Od razu chcę zaznaczyć, że tym razem skupiłam się tylko na rzeczach, które są poza moim zasięgiem finansowym lub po prostu zawsze mam jakieś ważniejsze wydatki, więc próżno tu szukać pomysłów na prezent dla rękodzielniczki za 10 złotych 😉
1. Regulowany manekin krawiecki
Na mojej liście Leg Form A jest już od bardzo dawna i jakoś realizacja tego zakupu wciąż się przeciąga. Kilkaset złotych to w porównaniu do innych zaścianek nie aż tak dużo, ale jakoś zawsze znajduję dla tych pieniędzy inne zastosowanie… Dzięki niemu moje szycie na pewno dostałoby kosmicznego przyspieszenia, bo nie przepadam za mozolnym przerysowaniem i wycinaniem wykrojów – bezpośrednia praca z formą bardziej mi odpowiada.
Można kupić tutaj: Polimex
2. Składany kołowrotek Sonata
Kolejna rzecz, o której marzę od dawna, jednak wiele jeszcze wody w Wiśle upłynie zanim zdecyduję się na ten zakup, ponieważ jest to czysta fanaberia. Nie mam żadnej gwarancji, że rzeczywiście po zakupie przędzenie mnie wciągnie, że mi się spodoba i zakup się zwróci. A wydanie kilkunastu stów na coś co miałoby stać to niestety zbyt poważne widzimisię, jeśli w grę wchodzi mój domowy budżet. Kołowrotek jest składany i sprzedawany w zestawie z torbą, co ułatwia transport i przechowywanie.
Można kupić tutaj: Kołowrotek sonata
3. Komplet drutów do blokowania dzianin
Oto rzecz, która okazuje się wcale nie taka droga, jak mi się wydawało, a znacząco poprawia jakość wykonywanej dzianiny – dzięki cienkim i łatwym do przechowywania drutom można blokować dzianiny równo i szybko, co jest dla mnie póki co niedoścignionym marzeniem. Aż dziwne, że do tej pory nie mam tych drutów!
Można kupić tutaj: e-dziewiarka
4. Zestaw podwójnych szydełek KnitPro
Mam dwa takie szydełka i jestem z nich bardzo zadowolona. Cały zestaw to dopiero byłoby coś! Prezent o tyle przydatny, że ostatnio przez nieuwagę uszkodziłam jedno z nich i teraz mi go brakuje… Szczerze powiem, że nigdy nie spodziewałam się, że drewniane szydełka mogą być tak świetne. A skoro się w nich rozsmakowałam to teraz chcę mieć je wszystkie!
Można kupić tutaj: e-dziewiarka
5. Ekskluzywne druty karbonowe
Gdybym nie miała co robić z pieniędzmi, to na pewno kupiłabym ten zestaw drutów! Są lekkie, ciepłe i czarne. Wyglądają mrocznie i elegancko. I wprawdzie mam już mniej więcej pierdyliard drutów, ale ja przychodzi co do czego, to zawsze się okazuje, że nie mam na czym dziergać i to byłoby na pewno pomocne rozwiązanie w takich momentach. Poza tym limitowana edycja jest tak pięknie opakowana, że najchętniej kupiłabym ją tylko do patrzenia i podziwiania 🙂
Można kupić tutaj: e-dziewiarka
Muszę szczerze przyznać, że wydawało mi się, że mam już naprawdę wszystko, co związane z dzianiną, co jest mi potrzebna lub co po prostu chciałabym mieć, okazuje się jednak, że będę miała w przyszłym roku na co wydawać pieniądze, gdybym jednak chciała uzupełniać mój drutowo-szydełkowo-włóczkowo-projektowy arsenał. Co za ulga… 😉
A Wy o czym marzycie w skrytości swych rękodzielniczych serduszek?
3 komentarze
A więc ( wiem że nie zaczyna się zdania od a więc) odnośnie punktu 1 – u mnie sprawdza się plastikowy tors Zenobii(ale ja nie szyjam jak mawia wnusia),o 2 punkcie sie nie wypowiadam, ja nie prządka 🙂 3-też nie moja bajka – po prostu nie blokuje dzianin(taka moja uroda), 4- szydełka mam aż … 2 szt. do chowania nitek:) za to 5 to już marzenie, ale z pewnych względów ( finansowych) na razie odpuszczam sobie. Może na kolejne naste urodzinki ślubny mi podaruje 🙂 Ogólnie na razie też mam „prawie” wszystko do dziergania no poza czasem:) Pozdrawiam Ula
Ja też mam właściwie wszystko, czego potrzebuję do dziergania, a ta lista to takie fanaberie, na które raczej sobie nie pozwolę jeszcze przez dłuższy czas 🙂 Ale jakbym mogła je mieć, to bym nie wzgardziła 🙂
Szczególnie manekin byłby przydatny…
Znam Twoje marzenie! Przekazuję je Reniferowi PZU. Na mojej stronie internetowej możesz sprawdzić, czy się spełni.