Tym razem z projektem zdążyłam rzutem na taśmę – szyłam wczoraj do północy! Etui oznaczone numerem 6/52 stało się faktem. A co tam u Was w robótkach?
Po raz pierwszy w tym tygodniu bałam się, że nie zdążę z robótką na poniedziałek. Na szczęście odkopałam jednego z UFOków i tym sposobem się udało 🙂 Do grona moich tegorocznych robótek dołączył więc pokrowiec na czytnik Kindle, który ciągle ze sobą noszę i wożę. Śliczne etui, które dostałam na urodziny niestety się niszczy noszone w plecaku lub w torebce, więc doczekało się zmiennika.
Historia etui zaczyna się na styczniowym spotkaniu w e-dziewiarce i wówczas miało być czapką 🙂 Okazało się jednak, że oczek jest minimalnie za mało i zdecydowałam, że zamiast pruć początek przerobię go na coś użytecznego, tym bardziej, że delikatna włóczka mogłaby to znieść bardzo źle.
Wykorzystany wzór to mój ulubiony ścieg jodełkowy <3 dziergałam na okrągło na drutach 8 mm zaczynając od 70 oczek. Jestem z siebie szczególnie dumna, bo udało mi się bardzo ładnie wszyć zamek. A na dodatek przez roztargnienie wczoraj w nocy źle go ucięłam i gdyby nie Mój Dzielny Mężczyzna to projekt nie powstałby na czas z powodu braku suwaka! Na szczęście udało się uratować sytuację i mam co dziś pokazywać.
Dane techniczne:
Wzór: jodełka na okrągło z 70 oczek
Włóczka: Olympia Lana Grossa, 100g/100m, 53% wełna, 47% akryl, kolor 029, niecały 1 motek
Szydełko: 8 mm Hiya-Hiya na żyłce
Uwagi: Etui jest grube i puchate, a cieniowana włóczka fajnie podkreśla splot, szkoda jedynie, że nie jest równiejsza, bo cieńsze fragmenty nie wyglądają tak efektownie. Martwi mnie tylko, że to singiel i delikatnym splocie, więc może się szybko zmechacić i zniszczyć w transporcie, ale w najgorszym wypadku będę mieć pretekst ,żeby zrobić sobie kolejny pokrowiec 😉
Teraz czas na Was – dodajcie swój projekt oznaczony numerem 6/52. Jeśli w ubiegłym tygodniu ukończyłyście więcej niż jedną robótkę, proszę dodawajcie link tylko po jednej pracy zachowując sobie kolejne do prezentacji na przyszłość. Warto też zerknąć co zrobili w tym czasie inni – wszystkim uczestnikom będzie miło, jeśli pozaglądacie na swoje blogi i Facebooka zostawiając po sobie ślad w postaci komentarza:
PS. Jeśli chcecie się pochwalić zdjęciami z Facebooka, to aby uzyskać do nich bezpośredni link wystarczy kliknąć w datę publikacji. W innym wypadku wystarczy dodać odnośnik do posta na swoim blogu, projektu na Ravlery czy gdzie tam przechowujecie informacje o swoich robótkowych wyczynach
Fretki na dziś to totalny demotywator – tak patrzył na mnie Hagrid w środku dnia w poniedziałek. Odechciewa się cokolwiek robić, co?
23 komentarze
Hej! jak zwykle zachwycam się u Ciebie kolorystyką ;)…. Etui superowe i fajnie,że goszczą dziś Twoi mali przyjaciele :). Pozdrawiam i zapraszam, u mnie w tym tygodniu komplet – obrus z serwetkami http://apozum.blogspot.com/2015/02/cekiny-i-zoto-szydekiem-plecione-652.html
Staram się, żeby zwierza pokazywały się na blogu, ale czasem jak na złość nie chcą pozować 🙂 Ale akurat wczoraj się udało je „ustrzelić”.
Co do kolorystyki, to ja w ogóle jestem nietypowa jak na polskie realia, bo uwielbiam kolory, a szarości, brązy i beże doprowadzają mnie do depresji i unikam ich jak mogę. Zawsze wzbudzałam tym sensację – w liceum czy na studiach jeśli ktoś wyróżniał się w tłumie to zawsze ja. Na szczęście zawsze udawało mi się uniknąć papuzich efektów i moja garderoba jest dość harmonijna. Odkąd dziergam ta moja skłonność do barw znajduje też odzwierciedlenie w dzianinach, a kilka ostatnio skończonych projektów mocno wpisuje się w ten trend.
A ja właśnie z tej drugiej strony… lubię kolory u innych, podziwiam… a sama trochę myszowata 😉
Śliczniutkie etui, mięciutkie, kolorowe i do tego wzorek, którym chyba jeszcze nie robiłam .
Wzór jest bardzo prosty i przyjemny – cała filozofia to przerabianie na raz dwóch oczek a spuszczanie z drutu tylko jednego. Jeśli pracujesz w okrążeniach, to w rzędach nieparzystych robisz oczka prawe, a w nieparzystych prawe przekręcone. Tam jest tylko jakieś zamieszanie z pierwszym i ostatnim na łączeniu okrążeń, ale nie pamiętam co dokładnie 🙂
Życie składa się z drobiazgów 🙂 A etui śliczne 🙂
To prawda – dlatego właśnie staram się, żeby na do dzień otaczały mnie ładne rzeczy i żeby przedmioty codziennego użytku były przyjemne dla oka. Dotyczy to przede wszystkim rzeczy związanych z moim hobby oraz takich, z którymi mam częsty kontakt, bo wówczas przyjemność z ich używania jest największa. Etui na czytnik należy do tej kategorii, bo jest mi potrzebne, a jednocześnie lubię się nim cieszyć 🙂
Bardzo ładne
Bardzo dziękuję 🙂
Bardzo lubię jodełkę! Kolorki świetne!
pozdrawiam
n
Jodełka to wyjątkowo prosty i przyjemny wzór. Korzystam z niego rzadko, bo żeby pokazać całe swoje piękno, musi mieć odpowiednią włóczkę, ale jeśli go dziergam, to zawsze jestem zadowolona.
Taki mały drobiazg a cieszy 🙂 Bardzo ładny wzorek, kolory też mi się podobają 🙂
Mam sporo takich rzeczy i stwierdzam, że naprawdę otaczanie się nimi daje mi wiele frajdy 🙂
Super etui,bardzo mi się podoba :)Pozdrawiam 🙂
Dzięki. Cieszę się, że trafiłam nie tylko w mój gust 🙂
U kogoś to kolory bardzo podobają mi się ale u siebie … niekoniecznie:)
Etui super.
Jakoś zapóźniłam się z dodaniem swoich prac – lecę nadrabiać.
Ślę pozdrowienia:)
Ja tak mam z brakiem kolorów – bardzo lubię stonowaną, ciemną i elegancką garderobę, ale jak przychodzi co do czego to do dziergania i noszenia wybieram kolorowe rzeczy (i to nawet w wypadku tych bardziej służbowych ciuchów).
Świetnie wyszło to etui! Takie radosne i kolorowe <3 I te nierówności wydają mi się bardzo ciekawe 🙂
Wzór niepotrzebnie te nierówności podkreśla, bo lepiej prezentowałby się na gładkiej i równej wełnie, ale tak przynajmniej mam gratis dodatkowy fajny efekt 🙂 Co do kolorów to chociaż nie są całkiem „moje”, bo z różem średnio się dogadujemy, to i tak etui przypadło mi bardzo do gustu.
Piękne etui, uwielbiam takie kolory:) U mnie w tym tygodniu skromnie, bo siedzę nad sweterkiem.
U mnie etui to projekt ratunkowy – czekało nieskończone i wyglądało zmiłowania (wszycia suwaka, pochowania nitek). Tak na prawdę chciałam pokazać chyba najbardziej znany projekt szalikowo-chustowy czyli Baktusa, którego dziergam ze swojej włóczki, ale nie zdążyłam. Co gorsza powoli kończy się kolejny tydzień, a ja dalej z nim w lesie! Na weekend wyjeżdżam i chyba skończy się tak, że na drogę wezmę coś innego, żeby mieć co pokazać w poniedziałek!
Trochę Ci namieszałam w numerologii, bo u mnie w tym tygodniu pojawiły się dopiero projekty nr 1/52 oraz 2/52. ale mam nadzieję, że za kilka tygodni wyjdę na prostą 😉 I choć nie są to jakieś wielkie prace, to będę dziergać ile dam radę – nie pozwolę, aby choróbsko całkiem mnie unieruchomiło!
Dziękuję za motywację 🙂
To nie szkodzi, że dopiero zaczynasz – ważne, że chce ci się chcieć i próbujesz!