Gdy zaczyna się prząść, to szybko okazuje się, że przydałoby się jeszcze to i tamto… Na szczęście przędzenie to zajęcie proste i większość narzędzi w nim wykorzystywana także nie jest skomplikowana, a lista marzeń siłą rzeczy staje się krótka. Na razie ubolewam przede wszystkim nad faktem, że każdą z tych rzeczy musiałabym sprowadzać zza oceanu.