Pierwsze podejście do t-yarn

Pewne zapytacie czym jest t-yarn… To bardzo proste – jest to włóczka zrobiona z t-shirtów, czyli zwykłych koszulek. Jej wykonanie jest bardzo proste, a jedynym wymogiem wobec koszulki jest brak bocznych szwów. Potem wystarczy użyć nożyczek i viola! Mamy ładny kłębek włóczki z recyclingu. Teraz wystarczy tylko grube szydełko lub druty i trochę wolnego czasu…

t-yarn01

Ideę t-yarn znam od dawna, jednak dopiero w czasie majówki pierwszy raz przeszłam od pomysłów do realizacji, bo przez przypadek podczas porządków w szafie natknęłam się na odpowiedni podkoszulek. No i po chwili zamiast wyblakłego materiału dysponowałam ładnym i okrągłym kłębkiem 🙂

t-yarn02

Dla osób, które mają ochotę na przygodę z t-yarn mam tylko jedną poradę – potrzebujecie ostrych nożyczek, żeby niepotrzebnie nie przedłużać czasu potrzebnego na przerobienie materiału na t-yarn. Dokładny opis tego jak zrobić włóczkę z koszulki zamieszczę w jednym z kolejnych wpisów, bo niestety nie pomyślałam o przygotowaniu tutorialu i teraz potrzebuję kolejnej koszulki 🙂

Efektem przygody z t-yarn jest malutkie etui oraz mocne postanowienie, że muszę spróbować po raz kolejny, bo t-yarn jest zaskakująco przyjemna, nieco elastyczna i daje bardzo plastyczną dzianinę z ciekawymi teksturowymi efektami. Do całkowitego szczęścia torebeczce brakuje jeszcze podszewki, zameczka i jakiegoś uchwytu, ale nie mogłam się powstrzymać i bardzo chciałam już ją pokazać światu. Oczywiście powyższe braki zamierzam to niedługo nadrobić 🙂

Żeby było zabawniej dziś bardzo podobny efekt zobaczyłam w sklepie marki Roboty Ręczne, gdzie kopertówka tego typu kosztuje 450 złotych. Czyli mam modne akcesorium 😉 Fotka dla porównania:

934612_674627825896608_70527475_n

I jeszcze na koniec fotka ściegu w zbliżeniu – wygląda naprawdę zacnie!

t-yarn03
Czy ja już kiedyś wspominałam jak bardzo kocham recycling?
Jak już się dorobię swojej marki modowej drugie życie rzeczy z pewnością zajmie tam ważne miejsce i będzie miało swoją osobną kategorię….

Może spodoba ci się jeszcze...

6 komentarzy

  1. Witaj. W czasach mojej młodości zamiast koszulek używało się pończoch, rajstop. Z tego były robione najczęściej wszelkiego rodzaju chodniczki. Pomysł świetny, chyba sama spróbuję. Pozdrawiam

    1. Koszulki wydają mi się fajniejsze, bo masz włóczkę mniej więcej jednej grubości (zależy jak bardzo przykładasz się do cięcia) i dość dużej długości – w całej torebeczce nie ma ani jednego wiązania czy supła.

      1. Chyba tym sposbem robione były tak modne ostatnio pufy dostępne w biedronce 🙂

        1. Myślę, że byłoby to za dużo zachodu, ale możliwe że włóczka była robiona w jakiś podobny sposób, albo zamiast włóczki wykorzystane zostały na przykład jakiegoś typu liny, które dają podobny efekt. Szkoda, że nie widziałam tych puf, to nie mogę nic więcej powiedzieć…

  2. I jeszcze jedna potrzebna uwaga: najlepiej ciąć koszulki na dworze, balkonie etc, byle nie w mieszkaniu, bo pyli się jak nie wiem 🙂
    O, ale torebka dobry pomysł! Przerobiłam parę koszulek na t-yarn, parę następnych czeka, i rzeczywiście to dobre wykorzystanie – bo robione z tego odzienie jest bardzo ciężkie. A mnie do tej pory starczyło energii tylko na okrągłą podstawkę pod donice 🙂

    1. Wydaje mi się, że otulacz albo sweter oversize na bardzo grubych drutach mógłby być ok, ale t-yarn rzeczywiście raczej nie będzie się nadawała na nic do noszenia, co miałoby mieć gęsty i mięsisty splot. Już sam fakt, że jedna koszulka daje się przerobić na taką małą torebeczkę, daje do myślenia…

      Co do cięcia to rzeczywiście materiał trochę się kłaczy , ale u mnie nie było dramatu przy cięciu w domu. Pewnie wiele zależy od samej koszulki.