100 dni blogowania – podsumowanie

Minęło już ponad 100 dni odkąd bloguję codziennie. To już kolejne podsumowanie, kolejny przełom, kolejny dowód na to, że jednak mogę narzucić sobie w jakiejś dziedzinie codzienną dyscyplinę i utrzymać ten rygor…

Moje spostrzeżenia po 100 dniach niemal codziennego blogowania:
  • Moje posty są krótsze
  • Czasem trudno jest wygospodarować czas na pisanie, szczególnie teraz kiedy postanowiłam żyć bardziej offline i więcej przebywać wśród ludzi, poza domem
  • Na blogu pojawia się całe mnóstwo tematów, nie tylko robotkowo-artystycznych
  • Blogowanie stało się elementem mojej codzienności i tylko czasem zastanawiam się po co mi to było
  • Posty stają się inspiracją do następnych, nie mam już problemu, że chciałabym napisać i nie mam o czym 🙂
  • Czuję prawdziwą więź z Wami, Czytelniczkami tego bloga, osobami, które gotowe są do dialogu i dzielenia się swoją pasją
  • Codzienne blogowanie ogromnie zwiększyło ilość osób które trafiają na stronę
  • Z przykrością stwierdzam, że czasem doba jest za krótka i albo zdążam z napisaniem posta albo mam go na robótkowanie, więc niekiedy czekają na Was nudne posty o planach, czy podsumowania takie jak to
  • Nadmiar weny twórczej wciąż mnie trzyma, więc pomysłów mam więcej niż mocy przerobowych
  • Sukces blogowania działa na manie motywująco, więc w Nowym Roku mam przed sobą kilka cyklicznych wyzwań i póki co całkiem nieźle się z nich wywiązuję

No a robótkowo u mnie trochę się dzieje – szmaragdowa włóczka będzie moją wariacją na temat wzoru Whisper Cardigan w postaci bolerka, a szara torebka będzie mieć na sobie prosty wzór z prawych i lewych oczek przedstawiający koniczynkę. Obie robotki są w fazie początkowej, więc nie ma jeszcze co pokazywać, zresztą ciemność nie pomaga w robieniu zdjęć. Jutro postaram się nadrobić te braki.

A weekend upłynie mi pod znakiem biznesplanu dla Mojego Mężczyzny. Trzymajcie kciuki, żebym zdążyła do poniedziałku, chciałabym już mieć to za sobą.

W sobotęczeka mnie jeszcze pierwsze oficjalne spotkanie drutowe nowej, jeszcze ciepłej, grupy wrocławskich dziewiarek z Ravelry, którego już nie mogę się doczekać, tym bardziej, że będziemy testować nowe miejsce…

Może spodoba ci się jeszcze...

9 komentarzy

  1. no to trzymam kciuki z tym poniedziałkowym biznesplanem 🙂
    i gratuluję wytrwałości!
    zaglądam tu już od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz się ujawniam, bo się zebrałam na odwagę 🙂
    motywujesz mnie 🙂
    pozdrawiam!

  2. Aż uwierzyć nie mogę, że blogujesz dopiero 100 dni, a w międzyczasie zdążyłaś już wywołać burzę w blogosferze i zrobić tyle innych, fantastycznych rzeczy!
    Gratuluję i życzę zapału na kolejną setkę! 🙂

    1. To nie tak, że bloguję dopiero 100 dni – od takiego czasu robię to bardzo regularnie, prawie codziennie. Blog na którym jesteś ma ponad 3 lata, niedługo będzie miał 4, a moje najwcześniejsze przygody z blogowaniem sięgają czasów liceum, około 10 lat temu (niestety blogi, które prowadziłam wcześniej nie wytrzymały presji czasu i zaginęły bez śladu w pomroce dziejów i odmętach internetu…)

  3. Ta więź, o której piszesz, działa w obie strony . Spróbuj teraz nie napisać nic przez kilka dni, a prawdopodobnie zostaniesz „zbombardowana” zaniepokojonymi komentarzami :-). Lubię tu zaglądać, bo rozumiem Twój „niepokój duszy” jako Artystki i ciekawi mnie jak sobie z nim poradzisz. Żałuję, że nie mogę być na Waszym spotkaniu, ale do Wrocławia mam kawałek, za duży jednak, żeby jechać specjalnie. Może kiedyś. Pozdrawiam.

    1. Spotykamy się regularnie, zazwyczaj w soboty, więc może kiedyś przy okazji jakichś innych zobowiązań uda się połączyć przyjemne z pożytecznym. Zresztą jak będziesz we Wrocławiu to daj znać, chętnie poznam cię osobiście, spotkamy się na kawę i ciacho 🙂

    1. Ok, dowiem się kiedy w najbliższym czasie się spotykamy (chyba w sobotę to będzie) i dam ci znać. Czytam regularnie Twojego bloga, zachwycam się i byłoby dla mnie wielką radością spotkać się z tobą na żywo.