Wzór Tygodnia – Tire Trace

Polecanie Wam wzorów zaczęłam od dość łatwych elementów garderoby – był wzór na czapkę w warkocze i wzór na ażurową chustę. Teraz czas chwycić byka za rogi – czas na sweter!

Chyba każda dziewiarka ma takie rzeczy, do których boi się podejść. Ja mam tak z wzorami warkoczowymi. Niby kilka razy już je robiłam, ale jakoś nie potrafię ich dogłębnie zrozumieć, więc zawsze podczas prób ich dziergania mam należyty respekt, bardzo uważam i kurczowo trzymam się wzoru.

tire trace 07

Uwielbiam warkocze i do spółki z ażurami były one moją motywacją, żeby w ogóle nauczyć się dziergać. Jednak w wypadku wzorów warkoczowych zawsze wątpię w swoje możliwości i zanim nie zacznę, to prześladują mnie wizję, że przecież nie umiem i na pewno się nie uda tym razem, pomylę się albo coś źle zrozumiem i trzeba będzie wszystko pruć 🙂 Dlatego jestem bardzo wybredna jeśli chodzi o wzory z wykorzystaniem warkoczy. Jeśli jednak trafię na coś fajnego, to potrafię to zauważyć i docenić – tak właśnie jest w wypadku swerta Tire Trace, który aktualnie rośnie na moich drutach.

Odrobinę nagięłam ostatnio moje postanowienie o półrocznej wełnianej diecie – Mój Mężczyzna poprosił o sweter, więc łaskawie się zgodziłam, żeby kupił na niego włóczkę, bo w wystarczającej ilości nie miałam w domu niczego. Stanęło na 6 motkach mieszanki wełny i akrylu w niejednolitym, grafitowym kolorze. I to był bardzo dobry wybór <3

tire trace 03

Tire Trace to przykład bardzo przyjemnego w robocie i bardzo ładnego męskiego swetra o prostej konstrukcji, lecz jednocześnie z wieloma „nowomodnymi” udogodnieniami takimi jak kształtowanie skosów ramion czy dekoltu rzędami skróconymi, metoda łączenia dzianiny trzema drutami czy schematy graficzne zamiast opisów.

Wzór jest doskonale przemyślany, wygodny, powtarzalny i łatwy do zapamiętania. Mój zachwyt wywołało ułożenie symboli w legendzie dokładnie w takiej kolejności, jak występują w rzędzie wzoru, więc wystarczy patrzeć po kolei na objaśnienia wzorów, żeby się nie pogubić. Dla mnie to bardzo ważne, bo inaczej za każdym razem sprawdzam sposób krzyżowania oczek i ich liczbę, co powoduje przerwę w dzierganiu – muszę zidentyfikować bez żadnych wątpliwości symbol, na który trafiłam, a potem odnaleźć go na liście i rozszyfrować jak go przerobić. Tutaj dzieje się to niejako hurtowo, ponieważ krzyżowanie zawsze wygląda tak samo, powtarza się co określoną liczbę rzędów, a oznaczenia są na wzorze i w legendzie po kolei. To drobiazg, ale dla mnie bardzo ważny – traktuję to jako niezwykle miły gest ze strony autorki.

tire trace

Już nie mogę się doczekać, gdy Mój Mężczyzna będzie paradował w takim pięknym swetrze, na dodatek takim skomplikowanym, wzorzystym i w warkocze. Nie omieszkam się Wam pochwalić, gdy Tire Trace będzie już gotowy 😀

Podsumowanie dla tych co nie lubią czytać za dużo:
Wzór: Tire Trace
Autor: Agata Smektala, bardziej znana jako Mamoon
Projektów na Ravelry: 34
Stopień trudności 4/5
Język: angielski i polski
Diagramy: tak
Wzór płatny: nie
Wszystkie zdjęcia użyte we wpisie pochodzą z galerii wzoru Tire Trace na Ravelry.

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Może spodoba ci się jeszcze...

4 komentarze

  1. Warkocze to jest to co najbardziej lubię w drutowych robótkach, im bardziej skomplikowane tym lepiej :)Ten akurat – ładny i prosty. Życzę miłego dziergania i zadowolenia ze swetra.

    1. Mam swoją teorię na temat dziewiarek – moim zdaniem dzielą się na te, które intuicyjnie ciągnie do ażurów i takie, które zawsze i wszędzie wybiorą warkocze.

      Ja jestem zdecydowanie z tej pierwszej grupy – żaden ażur mi niestraszny, rozumiem ich logikę i jakoś tak same mi schodzą z drutów (chociaż nie dziergam ich często). Ale do warkoczy mam respekt, który właśnie próbuję przewalczyć kolejnym wzorem z ich wykorzystaniem, bo paradoksalnie kilka razy już do nich podchodziłam i prawie zawsze kończyło się to dobrze 🙂 Sweter będzie nosił Mój Mężczyzna i już widzę jak mu się oczy do niego świecą, więc myślę, że będziemy zadowoleni – ja z jakości mojej pracy, a on z jej rezultatów 🙂

    1. Swetrowi brakuje już tylko jednego rękawa i muszę przyznać, że jestem nim zachwycona, i to nie tylko ja, ale Mój Mężczyzna także, a on raczej z tych twardo stąpających po ziemi i mało wrażliwych na włóczkową magię 🙂