Oryginalne kartki świąteczne malowane akwarelami

Wesołe, trochę przewrotne mikołajkowe bombki pojawiły się na moich tegorocznych kartkach świątecznych. W sumie powstało 10 podobnych kartek, jednak każda z nich jest inna, na żadnej wzór się nie powtarza, chociaż koncepcja pozostaje za każdym razem taka sama. Następny zestaw będzie miał już inny wzór, bo ten już mi się trochę znudził 🙂

 

Dajcie znać co myślicie o kartkach i o mikołajkowym wzorze – jestem ciekawa czy się Wam podoba.

Continue Reading

Torba na matę do jogi

Oto prezent urodzinowy dla koleżanki z pracy – torba na matę do jogi. Szycie oczywiście nastąpiło z wieloma przygodami, ale udało mi się zakończyć je sukcesem i to się liczy. Poniżej zdjęcia pamiątkowe (torba już od jakiegoś czasu jest u nowej właścicielki). Na zdjęciach chyba tego nie widać, ale ozdobny panel stanowi sporej wielkości kieszeń.
PS. Torbę bardzo wygodnie się nosi, jestem z niej dumna 🙂

 

A teraz detale:
free-form05free-form01 free-form02

Przy okazji chwalę się że obserwuję już około 200 blogów w związku z magisterką 🙂
A na moim profilu na Flickrze pojawiły się nowe zdjęcia, jakby ktoś chciał to można sobie zajrzeć TUTAJ
Mam też stronę na Facebooku własną, osobistą – wystarczy kliknąć „Lubię to”
Sklepik na Etsy wciąż pusty niestety, wciąż brakuje mi czasu, by się za niego zabrać, lipcowe wyzwanie ma się kiepsko niestety…

Continue Reading

Szycie dla fretki

Wolna sobota zmotywowała mnie do działania – poza tym, że urządziłam małe przemeblowanie w pokoju, wzięłam się za porządkowanie. Na pierwszy ogień poszła fretkowa klatka. Po szorowaniu uznałam, że jej dotychczasowy hamaczek już się nie nadaje do współpracy i go wyrzuciłam. Konieczność spowodowała, że wzięłam się za szycie nowego z kawałka szmatki, z którym nie wiedziałam dotychczas co zrobić. No i powstało coś takiego:

Niestety musiałam zamknąć drzwiczki, żeby Zorza była na zdjęciach, bo inaczej miała mnóstwo innych, niecierpiących zwłoki spraw do załatwienia. Oczywiście całkiem gdzie indziej niż w klatce 🙂 Poniżej jeszcze kilka detali szycia (zygzak na rogach to konieczność, bo lubią się one niszczyć) :

Na koniec został mi jeszcze mały kawałek materiału, to uszyłam Zorzy myszkę – nie jest jeszcze super ładna, bo czeka na uszka z filcu:

Wkrótce (pewnie jeszcze przed połową tygodnnia) pojawią sie na blogu kolejne szyciowe rzeczy, bo przeprosiłam się z moją maszyną, a w pokoju znalazło się dla niej stałe miejsce i wreszcie może stać na wierzchu. Dzięki temu cześciej i chętniej z niej korzystam, bo pamiętam, że ją mam.
Szkicownik pęka w szwach od nowych koncepcji, ostatnio wzięłam się na sposob i jadąc do/z pracy sporo rysuję w autobusie i dość kreatywnie wykorzystuję tą godzinę czy półtorej, ktorą spędzam codziennie w komunikacji miejskiej.
Niedługo też kolejne wpisy związane z magisterką…

Continue Reading

Realne życie

Niestety w ostatnim czasie właśnie może życie w prawdziwym świecie upomniało się o mnie w sposób niespodziewany i bardzo bolesny – niespodziewanie straciłam jedną z najważniejszych w moim życiu osób. W ciągu kilku dni mój ukochany dziadek zachorował i zmarł pozostawiając trzy kobiety pogrążone w głębokiej żałobie, co wcale nie jest metaforą. Te kilka dni to jedna z najciemniejszych nocy jakich doświadczyłam w życiu, ogromna trauma i rana nie do wyleczenia…Niestety po kilku dniach życie nie chciało trwać dłużej w zawieszeniu, więc musiałam wrócić do pracy i na studia. Świat wokół mnie się nie zatrzymał, chociaż powinien, mimo że nagle zabrakło kogoś wyjątkowego…

Przy okazji napiszę kilka słów o tym co zajmuje mój wolny czas, bo mam wrażenie, że niektórym odwiedzającym wydaje się ze leżę i pachnę jedynie. A prawda jest zupełnie inna… Studiuję zaocznie na studiach magisterskich, pracuję na pełen etat, daję korepetycje z rysunku, prowadzę dwa prywatne blogi, oprócz tego wspólnie z Moim Mężczyzną prowadzę w miarę normalne życie, oddaję się moim pasjom i prowadzę dom. Dlatego też złoszczą mnie głupie, a może raczej nieprzemyślane komentarze osób, które nic o mnie nie wiedząc domagają się kolejnych części kursów, które oferuje na tym blogu za darmo wyrażając swoje niezadowolenie z faktu, że wpisy nie są publikowane regularnie. Podobna postawa dotyczy również osób, które trafiając do mnie z wyszukiwarki i widząc pierwszy raz w życiu mojego bloga domagają się obszernych wyjaśnień w sprawie technologii wykonania niektórych przedmiotów. Może blogosfera mnie wyklnie i uzna za niewdzięcznicę, ale niestety nie zamierzam ułatwiać życia takim osobom! Zdobycie wiedzy i doświadczenia jakie posiadam kosztowało mnie wiele godzin nauki i prób i kilka lat studiów, by uzyskiwane przeze mnie efekty były odpowiednio dobre. Nie mam zamiaru oddawać tego byle komu za darmo! I już !!!

Od razu chcę jednak napisać, że to wcale nie jest tak, że nie chce dzielić się tym co wiem – wręcz przeciwnie, uważam, że moja wiedza może, a nawet powinna być użyteczna dla innych i nie ma sensu wyważać otwartych już drzwi samemu dochodząc do znanych już innym rozwiązań. Osoby, które się ze mną kontaktowały zadając mi szczegółowe pytania lub dzieląc się wątpliwościami w komentarzach wiedzą, że zawsze staram się udzielić rzetelnej odpowiedzi. Ale na miłość boską, może trochę kultury, podstawy netykiety, hę? Oczywiście moje wynurzenia dotyczą tylko niewielkiej ilości osób odwiedzających tego bloga, jednak i tak żałuję, że ktoś tak mocno zagotował mi krew w żyłach, że musiałam się uzewnętrznić…

Sama nie wiem, może jestem przewrażliwiona i się czepiam. Jak uważacie, mam rację?

Continue Reading

Grafika warsztatowa – różne techniki i efekty

W grafice wyróżnia się dwie podstawowe techniki tworzenia prac – druk wypukły oraz druk wklęsły.
Pierwszy z nich jest częściej spotykany i uznawany za prostszy do wykonania, ślad na papierze tworzą w tej technice wypukłe elementy pozostawione w procesie wycinania wzoru. Najlepszymi przykładami odmian tej techniki są linoryt, drzeworyt, druk strukturalny oraz popularne pieczątki.

Continue Reading

Technika decoupage – kurs obrazkowy krok po kroku – tutorial

Zapraszam na obiecany kurs obrazkowy dotyczący ozdabiania przedmiotów i techniki decoupage.

Najpierw dla porównania zdjęcia deseczki przed i po. Tak na zachętę 😀 Wprawdzie etapy kursu przedstawione są na innym przedmiocie, bo jak robiłam Klimta to nie miałam pod ręką fotografa, ale chodzi przede wszystkim o efekty jakie można uzyskać…

Materiały do decoupage:

  • Przedmiot do decoupage, 
  • farby akrylowe, 
  • małe pędzle, 
  • klej do decoupage, 
  • małe nożyczki, 
  • lakier, 
  • pojemnik z wodą z wodą
  • szmatka do wycierania pędzli

Dokładne opisy w/w materiałów, a także innych wartych wypróbowania, umieściłam kiedyś w notce Technika decoupage – kurs krok po kroku – materiały

Technika decoupage w praktyce:

1.Ozdabiany przedmiot należy pomalować używając farby akrylowej – w moim wypadku jest to mieszanka koloru jasnobeżowego i błękitnego. Wyciskam z tubek ok. 3 części jasnego koloru i 1 część błękitu i mieszam bezpośrednio na przedmiocie podczas nakładania. Na zdjęciu widać wyraźnie, że na włosiu w jednym miejscu jest jeden czysty kolor, a dalej inny, nie są zmieszane i przenikają się dopiero podczas malowania na przedmiocie. Efekty są dzięki temu bardziej dynamiczne, bo powstaje delikatne cieniowanie – ta technika nadaje się szczególnie do kolorów o zbliżonej intensywności; przy kontrastowych barwach też wygląda to fajnie pod warunkiem jednak, że nie powtarzamy pociągnięć wiele razy, bo wtedy kolory się mieszają zbyt mocno i robią się bure.

farby-decoupage

 

2. Dokładnie malujemy przedmiot z obu stron, tak by spod spodu nie przebijał kolor tła. Dla wygody przedmiot trzymamy za boki pamiętając jednak by na koniec zamalować ślady palców. Pozostawiamy na chwilę do wyschnięcia (około 10 – 15 minut)

malowanie-decoupage

3. Korzystając z możliwości jakie daje mieszanie farb można już na tym etapie wprowadzić delikatnie cieniowanie -na zdjęciu widać niejednolitą kolorystykę tła, góra jest bardziej błękitna, dół bardziej beżowy. Deseczkę mają zdobić marinistyczne motywy i właśnie ze względu na planowany wzór tło nie jest jednolite.

farba-schnie-decoupage

4. Gdy farba wyschnie ostrożnie malujemy boki deseczki. Niestety w związku z zastosowanym cieniowaniem i stosowaniem dwóch kolorów farb należy robić to bardzo starannie, by nie zabrudzić pomalowanych wcześniej płaszczyzn. Znów odkładamy deseczkę do przeschnięcia. W międzyczasie warto zadbać o pędzle, wymyć je dokładnie i porządnie wypłukać, a na koniec wytrzeć. Farba akrylowa zniszczy je, gdy zaschnie na włosiu.

malowanie-boku-decoupage

5. Kolejnym etapem techniki decoupage jest obróbka motywu – trzeba bardzo dokładnie wyciąć wzór pozbawiając go całego niechcianego tła. Warto zdecydować się na tematykę, kolory, a nawet konkretny wzór papieru do decoupage jeszcze przed rozpoczęciem pracy – dzięki temu możemy wcześniej poeksperymentować z kolorami , poprzymierzać i wybrać najlepszą opcję. Żeby nie rozczarował nas końcowy efekt; tutaj spontaniczność nie jest specjalnie wskazana, zwłaszcza na początku przygody z decoupage

wycinanie-wzoru-decoupage

6. Teraz najważniejsza cześć ozdabiania przedmiotu w technice decoupage – stosując klej do decoupage lub rozcieńczony wodą klej Magic (proporcje 1:1) przyklejamy motyw do deseczki. Najpierw smarujemy papier od spodu cienką warstwą kleju, następnie przykładamy go w odpowiednim miejscu i powoli przyklejamy uważając, żeby nie zamknąć pod spodem pęcherzyków powietrza. Warto w tym celu smarować również deseczkę pod motywem klejem i powoli naklejać wycięty element przygładzając go od góry

klejenie-decoupage klejenie-decoupage02 klejenie-decoupage03

7. Na koniec motyw należy pokryć z wierzchu cienką warstwą rozwodnionego kleju, jeszcze raz go docisnąć i wygładzić (ruchami od środka motywu ku brzegom, żeby usunąć nadmiar kleju i ewentualnie bąbelki powietrza) – pozwoli to ujednolicić powierzchnię przed lakierowaniem.

klejenie-decoupage04

8. Przedmiot zanim będzie gotowy do użytkowania i trwale zabezpieczony przed zniszczeniem czeka go jeszcze wielokrotne lakierowanie. Stosuje się w tym celu lakiery wodne lub na bazie innych rozpuszczalników – kolejne warstwy nakłada się naprzemiennie wzdłuż i w poprzek Należy to robić starannie unikając zacieków i zgrubień. Przy każdej warstwie należy odczekać odpowiedni czas (najczęściej podany a opakowaniu), by mogła ona wyschnąć przed nałożeniem kolejnej.

Dokładnie w ten sposób powstał czarny obrazek z Klimtem umieszczony na początku postu – w nim nie ma domalowywania ani cieniowań, ponieważ zamysłem było uzyskanie surowej formy, bardzo przekonującej i drapieżniej oraz maksymalne wyeksponowanie pięknego obrazu na jednolitym tle. Obrazek ze statkiem sprawia wrażenie niedokończonego, ponieważ w przyszłości posłuży on do stworzenia kolejnego tutorialu, tym razem dotyczącego cieniowania w technice decoupage.

Mam nadzieję, że kurs jest prosty i czytelny. Sugestie proszę dopisywać w komentarzach.
Jeśli kurs był dla ciebie przydatny, nauczyłaś się dzięi niemu techniki decoupage, to proszę kliknij „Lubię to” i udostępnij treść na Facebooku. Niech to będzie Twoja zapłata za wartościową treść, którą dla Ciebie przygotowałam.

Continue Reading

Kurs techniki decoupage – materiały do decoupage

Technika decoupage (dekupaż) nie wymaga specjalnych przygotowań albo wielkich umiejętności, zaczynając jednak przygodę z nią warto zaopatrzyć się w podstawowe materiały do decoupage. Warto jednak zaznaczyć, że na początku nie należy kupować zbyt wiele, ponieważ inwestycja może okazać się nietrafiona, a ozdabianie przedmiotów w ten sposób może nie przypaść nam do gustu. Poza tym może okazać się również, że część z nich już mamy w domu, ponieważ do własnego użytku nie trzeba koniecznie stosować w pełni profesjonalnych substancji, których ceny często bywają naprawdę wysokie. Pierwsze próby techniki decoupage można swobodnie przeprowadzić używając tańszych odpowiedników, tym bardziej że po remoncie możemy mieć je w domu.

Podstawowe materiały do decoupage

  •  papier z wzorem, który nam się podoba ( wcale nie musi to być od razu profesjonalny drogi papier do decoupage – w zupełności wystarczy jakaś ładna torebka po prezencie lub serwetki do decoupage, czyli kolorowe bibułkowe serwetki z nadrukami, które można kupić na sztuki w internecie lub w zwykłych sklepach z wyposażeniem domu w opakowaniach po około 20 sztuk)
  •  średnie i małe nożyczki (do wycinania wzorów – świetnie sprawdzają się obecne w każdym domu nożyczki do paznokci)
  •  przedmiot do decoupage, który chcemy ozdobić (doskonale sprawdzą się np. pojemniki kuchenne, tace, szkatułki, ramki, puszki metalowe, bibeloty a nawet meble; najlepiej żeby przedmioty nie były malowane albo lakierowane, chociaż nie jest to warunek niezbędny)
  •  pędzle (jedna z niewielu rzeczy, na których nie warto oszczędzać, bo mści się to później; osobiście polecam pędzle syntetyczne, niestety pędzle szczecinowe pozostawiają wyraźne ślady, są sztywne i nieprecyzyjnie malują)
  •  farby akrylowe ( czasem zostają w domu jakieś resztki po malowaniu ścian, nie ma przeciwwskazań, żeby jej użyć; poza tym warto zaopatrzyć się w zestaw niewielkich tubek w wielu kolorach, co znacząco zwiększa możliwości twórcze)
  • klej do decoupage (świetnie sprawdza się klej Magic rozcieńczony wodą w proporcji 1:1 lub nieco gęstszy, a dodatkowo jest on znacznie tańszy niż specjalistyczny klej tego typu)
  • lakier do decoupage oraz rozpuszczalnik do niego (druga rzecz, która niestety nie pozwala na oszczędności – warto kupić wodorozcieńczalny lakier do decoupage lub śmierdzący, ale skuteczny lakier na bazie np. alkoholu – wtedy rozpuszczalnik jest niezbędny dla ochrony pędzli)
  •  stół (gdzie będziemy mogli rozłożyć się wygodnie z pracą)

Jeśli chodzi o ekwipunek podstawowy jest to już chyba wszystko. Myślę jednak, że warto mieć jeszcze kilka przydatnych, chociaż nie niezbędnych , drobiazgów.

 Inne przydatne materiały do decoupage

  •  fragment szyby o stępionych brzegach (doskonałe zastępstwo palety malarskiej, którą trudno jest oczyścić po użyciu farb akrylowych)
  •  gąbka kuchenna (do cieniowania, zamiast pędzli gąbkowych, które można dostać w sklepach hobbystycznych; jeśli komuś zależy żeby mieć czyste ręce warto złożoną na pół gąbkę przyczepić do tępego końca ołówka przy pomocy gumki recepturki – świetnie się sprawdza 🙂 , ja częściej posługuję się jednak po prostu pociętymi fragmentami )
  •  lakier do spękań, który umożliwia uzyskanie postarzonej powierzchni
  •  stara szczoteczka do zębów do robienia rozprysków farby i delikatnych cieniowań
  • rękawiczki chirurgiczne przydatne przy malowaniu, jeśli chcemy ochronić dłonie i właściwie niezbędne przy lakierowaniu
  •  papier ścierny – używa się go do przygotowania powierzchni wcześniej malowanych lub lakierowanych, wyrównywania powierzchni po malowaniu i nałożeniu obrazka, do postarzania np. poprzez przetarcie brzegów i narożników, a na końcu jeśli nakłada się wiele warstw lakieru przetarcie go pomaga lepiej trzymać się kolejnym powłokom)
  •  farba olejna w brązowym kolorze służąca do uwidaczniania spękań
  •  internet (jako źródło inspiracji;-))

No i oczywiści trochę cierpliwości i wolnego czasu, wiary w siebie i natchnienia.
Czego wszystkim życzę!

Czytelna i prosta instrukcja ozdabiania przedmiotów w technice decoupage znajduje się w poście: Technika decoupage – kurs krok po kroku – tutorial ze zdjęciami.

Continue Reading

Podsumowanie roku 2009 i plany na rok 2010

Tradycją stało się już, że na przełomie Starego i Nowego Roku powstaje post, który z jednej strony
pokazuje co zdarzyło się w mijającym roku, a z drugiej stanowi bazę planów i założeń na nadchodzący rok.

PODSUMOWANIE ROKU 2009

Początek roku był dla mnie naprawdę fajny – 2. stycznia kupiłam Eee PC (pisałam o tym zresztą na blogu – Kupiłam laptopa – Asus Eee PC 901), więc już od roku moje maleństwo świetnie mi służy i nadal jestem nim zachwycona – jedyny problem jaki z nim mam to maleńki dysk – niecałe 20 GB, ale za to jedno, nocne ładowanie pozwala na całodzienną pracę, więc to po prostu rozsądny kompromis. Wprawdzie mój netbook jest tylko nieco większy od zeszytu A5, jednak jest w pełni funkcjonalny i naprawdę jestem z niego zadowolona. Porównanie wielkości – Maleństwo kontra standardowy laptop 15,7 cala…

Zima i wczesna wiosna to był dobry czas, mimo że z pracy w zawodzie nic nie wyszło – mieszkałam z moim mężczyzną we Wrocławiu, za ścianą pokój wynajmowała nasza przyjaciółka i życie toczyło się leniwie. Fajnie było po prostu. Jednak później działo się gorzej – wymyślona przeze mnie cześć praktyczna egzaminu licencjackiego okazała się totalnym niewypałem, poświęcone jej 3 tygodnie wytężonej pracy były zmarnowane, a moje nerwy wystawione były w związku z tym na ciężką próbę. Rzutem na taśmę w ostatniej chwili zdążyłam poprawić pracę dyplomową – w 4 dni i noce na ścianie jednego z budynków mojej uczelni powstało sgraffito przedstawiające francuską tancerkę kabaretową. Warto było się męczyć – dwukolorowy obraz o powierzchni około 5 metrów kwadratowych naprawdę robi wrażenie… Chwaliłam się nim na blogu jednak chętnie przypomnę o czym mowa:

W międzyczasie w marcu powstał długo planowany „Wróżkowy pokój” dla pewnej uroczej kilkuletniej Szkrabicy. Było to moje pierwsze zetknięcie z tworzeniem murali i naprawdę dobrze się przy tym bawiłam – na marginesie dodam, że było to pierwsze zajęcie związane ze sztuką, za które dostałam zapłatę, więc dodatkowo ma ono dla mnie wartość symboliczną… Gdybym miała okazję chętnie znów spróbowałabym malarstwa ściennego. Może ktoś chętny? Dla przypomnienia dwa zdjęcia…

 
W kwietniu zaczęłam pracę w firmie komputerowej, w której pracuję do teraz. Niedługo później, na początku maja obroniłam pracę licencjacką, która w tym roku jest moim największym sukcesem.

Niestety nowe zajęcie bardzo mnie wciągnęło i miałam znacznie mniej wolnego czasu, co spowodowało że trochę zaniedbałam robótki i bloga. Prawda jest taka, że tylko dzięki temu, że nawet w czasie kiedy nie powstawały nowe posty, odwiedzało mnie co miesiąc wielu ludzi, postanowiłam wrócić do blogowania. Dziękuję w tym miejscu wszystkim Czytelnikom za wytrwałość i towarzyszenie mi przez cały ubiegły rok zarówno wtedy gdy dużo się działo, jak i wtedy kiedy nie miałam czasu na pisanie – Wasza obecność, a przede wszystkim komentarze, które pozostawiacie, są dla mnie bardzo ważne, motywują mnie do działania i powodują że chce mi się chcieć.

Moją największą nagrodą w tym roku był natomiast nowy aparat fotograficzny, który kupiłam sobie po obronie i odebraniu dyplomów. Obecnie moim towarzyszem jest Panasonic Lumix FZ50. Jest to model z tej samej rodziny co mój poprzedni sprzęt (Lumix FZ7), jednak większy, lepszy i zdecydowanie bardziej profesjonalny. Oczywiście kierowałam się zaleceniami, które kiedyś podałam na blogu w poście Który aparat cyfrowy wybrać?. Prawda jest taka, że mimo postępu jaki się dokonał w tej dziedzinie, wszystkie porady tam podane są nadal aktualne. Dodatkowo na urodziny dostałam kilka filtrów i soczewek do aparatu, więc jego możliwości są obecnie naprawdę duże. Zresztą wkrótce również zdjęciami będę się znów chwalić się na blogu… Heh, fajnie byłoby jednak mieć lustrzankę, jednak póki co to poza moim finansowym zasięgiem, więc cieszę się tym co mam i nie narzekam 🙂

Kolejnym ważnym wydarzeniem w 2009 roku była dla mnie jesienna rekrutacja i nowe studia – tym razem magisterskie, na jakie udało mi się dostać w Opolu. Od października jestem studentką zaocznych studiów II stopnia na kierunku: Edukacja artystyczna, na specjalności: Projektowanie graficzne i nowe media! Niestety efektem tego jest między innymi fakt, że właściwie w ogóle nie mam już czasu wolnego, a praktycznie wszystkie weekendy zajmują mi zjazdy – ale nie narzekam, dużo się uczę, poszerzam horyzonty, chłonę wiedzę i artystyczne doznania jak gąbka, a na dodatek świetnie się przy tym bawię. Jednym z efektów tego twórczego zamieszania jest Kurs Rysunku „Od zera do bohatera” jaki postanowiłam rozpocząć na blogu – wystarczy kliknąć Kurs Rysunku, by przekonać się, że to nie jest nadludzka umiejętność, a słowo „talent” jest mocno przereklamowane. Wprawdzie póki co to tylko dwa posty, jednak wkrótce pojawi się ich znacznie więcej. Jesienią też zaczęłam interesować się bardziej świadomym zarządzaniem osobistymi finansami oraz motywacją – okazało się że internet to świetne źródło darmowej wiedzy na te tematy, a niewielki wysiłek może przynieść naprawdę interesujące rezultaty. W jakiś sposób powiązana z tym jest także zupełnie niedawna decyzja o stworzeniu drugiego bloga. którego tematyką jest właśnie oszczędzanie, finanse oraz szeroko pojęty internet, którym pasjonuję się ze względu na moją pracę. Zapraszam więc przy okazji na Blog finansowo – internetowy!

PLANY NA ROK 2010

Lista moich planów jest naprawdę długa i różnorodna i pewnie nie wystarczy mi czasu na wszystko, postaram się zrealizować jednak możliwie dużo z moich zamierzeń.

  • Nie poddam się i będę kontynuować wszystkie działania, które rozpoczęłam do tej pory!
  • Chcę chudnąć 14 kilogramów, czyli stracić w każdym miesiącu około 2 kilogramów dodatkowego balastu, który od kilku lat coraz bardziej mnie przytłacza
  • W 2010 roku na pewno powstanie w końcu portal zrzeszający artystów – Tworzy.pl – pomysł jego powstania towarzyszy mi już od kilku lat i tym razem na pewno go zrealizuję tym bardziej, że przed świętami udało mi się okazyjnie kupić bardzo dobry pakiet serwerowy, więc moje największe zmartwienie (miejsce i transfer) chwilowo zniknęło. Od kilku lat noszę ten pomysł w sobie i rozwijam w mojej głowie – pora nadać mu wreszcie realny kształt wykorzystując sprzyjające okoliczności.
  • Regularnie dodawać będę posty na obu blogach – w tym roku posty będą dodawane cześciej, a ich tematyka będzie nieco bardziej różnorodna. W roku 2009 blog pod starym i nowym adresem odwiedziło w sumie około 30 000 użytkowników, i to mimo mojej kilkumiesięcznej absencji. Dla mnie to jest najlepsza motywacja.
  • Z pewnością w tym roku jednym z moich zakupów będzie tablet – bardzo chciałabym nauczyć się tworzenia obrazów na komputerze, poza tym przyda mi się on również do obróbki zdjęć.
  • Poza tym w tym roku na pewno nastąpią poważne zakupy sprzętu turystycznego – jest to wstęp do wielomiesięcznej podróży z Moim Mężczyzną, którą powoli zaczynam planować.Na pierwszy ogień pójdą dwa śpiwory, które są na po prostu potrzebne oraz plecak podróżny dla mnie, którego zwyczajnie mi brakuje w tej chwili
  • W wakacje chcemy wybrać się na niskobudżetową podróż po Europie- zobaczymy jak się to uda. Będzie to mała próba przed wyprawą za kilka lat.
  • Może w tym roku wreszcie zdobędę się na odwagę i dołączę do którejś z polskich galerii internetowych lub założę swój sklepik na Esty.com, nad czym zastanawiam się już naprawdę długo.
  • Kolejną rzeczą, którą absolutnie muszę zrobić w 2010 roku jest podszkolenie mojego angielskiego – w każdym tygodniu muszę znaleźć czas na naukę. Najpierw skupię się na powtórzeniu i uporządkowaniu wiedzy, którą już mam, a następnie na jej poszerzaniu. Postaram się czytać zagraniczne blogi i publikacje oraz być może będę pisać posty podwójnie – czyli po polsku i po angielsku.
  • Postaram się również złożyć ofertę jednej z istniejących we Wrocławiu firm zajmujących się rozwojem zainteresowań oraz twórczym spędzaniem czasu.Chcę dzielić się moją wiedza z żywymi ludźmi, trenować posiadane umiejętności i poszerzać artystyczne umiejętności…
  • W związku z moja szaleńczą miłością do dollfie i nieustannym brakiem odpowiednich funduszy na zakup takiej lalki, a także w ramach trenowania umiejętności rzeźbiarskich spróbuje zrobić własną lalkową główkę, a może nawet całą bjd, nawet mam już modelinę lalkarską na ten cel…
  • Jeśli wystarczy mi czasu rozwinę moje drutowe umiejętności. ponieważ migające szybko druty stały mi się w tym roku naprawdę bliskie, a duma z wykonania czegoś własnoręcznie jest niezrównana, szczególnie jeśli chodzi o coś do ubrania.
  • Z tego samego powodu, jeśli znajdę czas, będę projektować oraz szyć ciuchy – moja maszyna do szycia domaga się miłości i uwagi, dodatkowo w zeszłym roku dostałam wspaniałą maszynę dziewiarską, której tajniki postaram się zgłębić.
  • Poza tym pokończę zaległe rzeczy – tym bardziej, że w większości pracy z nimi nie ma już dużo. Na pierwszy ogień pójdą: renowacja ramy, dwa obrazy „Madonna z dzieciątkiem” oraz harem pants (czyli pumpy) mojego projektu.
Continue Reading

Oryginalne bombki ze wstążki

W tym roku mimo niechęci jaką powodują u mnie Święta Bożego Narodzenia (a może raczej komercjalizaci z nimi związanej) postanowiłam wykonać ręcznie robione ozdoby i prezenty.

Na pierwszy ogień poszły bombki ze wstążki. Wprawdzie do ich wykonania nie potrzeba dużo – wstążka atłasowa, szpilki i styropianowa baza wystarczą, jednak są one naprawdę czasochłonne, bo wymagana jest przy nich spora dokładność. W tym roku właśnie one oraz samodzielnie wykonane przeze mnie ekskluzywne słodycze staną się prezentami dla moich bliskich i znajomych.

A teraz przykłady – dwie bombki atłasowe i jedna bombka z aksamitu. Wprawedzie na fotografiach lepiej prezentują sie te pierwsze, jednak w rzeczywistości to właśnie aksamitka wygląda najlepiej…

4735214
Continue Reading