Nysa

A dla mnie osobiście Nysa to sentymentalne miejsce, gdzie studiowałam i mieszkałam przez 3 lata i chociaż już z niego „wyrosłam” i przeniosłam się do Wrocławia nadal mam do tego miejsca wielki sentyment i kilka moich miejsc rozlokowanych w okolicy.

Najpierw mostek przy samej rzece Nysie, który jednakowoż nie pozwala jej przekroczyć a jedynie spina dwa brzegi bardzo krótkiego kanału do nieczynnego (i chyba w ogóle już nieistniejącego) młyna w centrum miasta.
Zimowe zdjęcie, potężnej wieży ciśnień (za każdym razem mi się kojarzy fallicznie 🙂 ),obecnie już nie używanej, która dumnie stoi koło budynku, gdzie się kształcę.
Nysa-02 Nysa-03Na koniec jeszcze dwa kadry, które bardzo lubię – fragment rzeźby spod budynku mojej uczelni i przypadkowa brama z przypadkowym gołębiem 😀

Nysa-04 Nysa-05Muszę przyznać, że Nysa to naprawę cudowne miejsce, na weekendowy wyjazd, szczególnie, gdy za oknem jest już ciepło, bo oprócz ciekawych i nietypowych zabytków, oferuje ona także świetne miejsca wypoczynkowe nad zalewem.

Może spodoba ci się jeszcze...

2 komentarze

  1. Często wspominam wycieczki na tą wieżę. Za czasów moich studiów jeszcze można było się tam wdrapać (nasz akademik urządzał tam kameralne koncerty bębniarskie, przy świecach).
    Nysa zawsze będzie zajmować szczególne miejsce w moich wspomnieniach jest to moim zdaniem jedno z bardziej czarownych, klimatycznych i energetycznych miast w Polsce.

  2. dla mnie Nysa to wakacje spędzane u rodziny – uwielbiam!!!
    I mocno w sercu zakorzeniony klasztor franciszkanów. Już prawie rok tam nie byłam.