Przeróbki krawieckie – jedwabna tunika

Ostatnio sporo czasu spędzam na analizie i uzupełniany mojej garderoby. Efektem tego są liczne przeróbki krawieckie, których dokonuję. Lubię robić takie rzeczy, bo pracy przy tym mało, a efekty są fajne, bo dużo rzeczy dokładam w ten sposób do mojej szafy.
Zazwyczaj zmiany są niewielkie – złapanie poluzowanego szwu, wymiana rozciągniętej gumki, czy niewielka zmiana kroju. Ostatnio jednak pokusiłam się o większe zmiany…

Dwie jedwabne apaszki z Milanówka będące przez długie lata spódnicą przerobiłam ostatnio na tunikę i bardzo jestem z tego rozwiązania zadowolona, bo zerowym kosztem (apaszki mają co najmniej 20 lat i należały wcześniej do mojej mamy) mam coś pięknego, recyclingowego, luksusowego i naprawdę unikalnego.

Oczywiście nie obyło się bez niespodzianek – dwie kwadratowe apaszki zszyte razem okazały się bezkształtne, więc trzeba było coś z tym zrobić…

Wymyśliłam zatem troczki z tasiemki i okazało się, że to świetne rozwiązanie, bo różne wiązania tworzą kilka wersji jednego ciucha 🙂

Po próbnym dniu noszenia muszę stwierdzić, ze tunika jest super, tylko jakoś inaczej trzeba rozwiązać opcję rękawów, bo takie opadające trochę krępują ruchy, szczególnie, jak się ciągle macha rękami podczas rozmowy (jak to mam w zwyczaju).

Niestety zanim ubrałam tunikę musiałam usunąć wszywkę Milanówka, bo wypadła akurat na środku otworu na rękaw. Zrobiłam sobie jednak zdjęcie na pamiątkę 😉

Na koniec jeszcze test ze spostrzegawczości – zauważaliście, że dół sukienki jest przymarszczony?
Nie jest to celowy zabieg tylko pamięć materiału – przez kilkanaście lat w tunelu była gumka paska spódnicy i materiał zmarszczył się tak trwale, że ani pranie, ani prasowanie nie pomogło całkowicie wygładzić delikatnego materiału.

Może spodoba ci się jeszcze...

11 komentarzy

  1. w poprzedniej (lipcowej Burdzie były właśnie podobne rozwiązania odzieżowe z chust szyte – do bluzek wszywać doradzali takie jakby kliny (małe takie) – jeśli masz możliwość – podejrzyj, może to coś Ci pomoże? A pomysł sam w sobie świetny, unikat masz dzięki temu zupełny 🙂

  2. @ann007
    Mam poprzednią Burdę, ale najpierw zszyłam chusty, a dopiero potem dostałam gazetę do rąk. Nie chce mi się już nic zmieniać, a rękawy po prostu przeszyję w sposób zbliżony do tego na pierwszym zdjęciu, bo wtedy jest superwygodnie. (problem powstaje, gdy dość wąskie rękawy są dodatkowo zebrane przez tasiemki zwężające i przeciągnięte nieco do tyłu)

  3. @jkrezel
    Spytaj, może mama będzie miała dwie – wtedy droga do tuniki już jest prosta 🙂

  4. Moze po prostu rozpruj te „rekawy”, niech przod i tyl beda polaczone ze soba tylko krotkim szwem na ramionach.

  5. Pokaż się w niej na blogu modowym albo tutaj, albo mi chociaż mailem sweet focię wyślij – ciekawa jestem, jak na Tobie wygląda 😉

  6. Piękny jedwab,wyszedł świetny ciuszek:)Zrobiłabym tak jak radzi Lucyna,uszyłam sobie kiedyś coś podobnego i na ramionach zrobiłam coś w rodzaju rozporków,jest wygodnie i niezle wygląda.

  7. @Lotty
    Sesja na bloga modowego już gotowa, muszę ja tylko opisać i wrzucić. Nawet debiut towarzyski tunika ma już za sobą, bo byłam w niej na geekowym spotkaniu 🙂

  8. Super pomysł. Ja ostatnio też myślałam zrobić sobie coś podobnego,ale mam jedną apaszkę i kombinowałam co zrobić …Pewno kiedyś coś wymyślę

  9. @eve jank
    Z jednej apaszki możesz zrobić trójkątną bluzkę bez pleców – z wiązaniem sznurkiem na szyi (przewleczone przez pętelkę z przyszytego rożka) i wiązaniem z tyłu w połowie pleców.